Na Croma! Nie mogło tego u mnie zabraknąć! Wklejam więc...:
Nie wiem jaki będzie film (artystycznie pewnie gorszy od dzieła Milliusa), ale sam Conan w końcu ma szansę przypominać howardowskiego bohatera; szybki i zwinny jak pantera, bystry i zuchwały; a nie jak ten grany przez Arnolda Czarnegomurzyna - opuchnięty i przymulony klocek.
Jak na razie, jestem zadowolony :)
Fragment gniecie, nie mogę się doczekać już :-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo optymistycznie nastawiony na tę produkcję. Tylko jak tu moją żonę zachęcić na pójście do kina ze mną... ;)
OdpowiedzUsuńConan miał na to sposób ;)
OdpowiedzUsuńKrzyknij "Na Croma! Kobieto, doprowadzasz mnie do szału, idziesz albo idę sam!"
OdpowiedzUsuńROTFL!
OdpowiedzUsuńAlbo sprawdzoną metodą. Przez łeb ją pałką, a potem za włosy zaciągnąć... no wiem, wiem, niepoprawny romantyk jestem. ;)
No nie mów, że Twoja żona nie zechce obejrzeć gołej klaty Jasona Momoa? Moja idzie ze mną na nowego Conana głównie z tego powodu ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ten argument na nią nie działa, choć kropka w kropkę wyglądam jak on! ( ;p )
OdpowiedzUsuńDała się za to przekonać racjonalnym i spokojnym sposobem. Kupiłem świecidełka do uszu i powiedziałem, że kino ja stawiam. Ach, te baby.
A właśnie, wiadomo może, czy ten Conan jest ekranizacją którejś z książek, czy scenariusz oryginalny?
Scenariusz oryginalny. Nie liczyłbym na zbyt wiele nawiązań, ale się zobaczy.
OdpowiedzUsuńDesign Piktów baaardzo mi się podoba. No i młody Conan. Może ma na oko 13 lat, ale cztery łby już utrącił:)
Nie wiem, czy moja da się namówić. Pewnie nie, ale przejdę się może z moją erpegową ekipą.
W sumie, to trudno byłoby oprzeć scenariusz rozpoczynającego serię filmu na którymkolwiek z opowiadań o Conanie. Pamiętajmy, że oryginalnych, howardowskich opowiadań było zaledwie koło dwudziestu (z czego tylko część odnosiła się do w miarę młodego Conana), do tego jedna powieść, ale w niej Conan miał już jakieś cztery dychy na karku. Nie dziwię się więc, że scenariusz stworzono od podstaw. Mam jedynie nadzieję, że będzie trochę luźnych nawiązań do tekstów Howarda i zachowany zostanie ogólny klimat.
OdpowiedzUsuńTylko ta zemsta mi nie pasuje...; jest to ograny motyw, mało conanowy, i na dodatek powtarza schemat z filmu Milliusa.
Się zobaczy.
Właśnie zemsta jest bardzo conanowa, on zawsze spłacał długi, te dobre i te złe ;-)
OdpowiedzUsuńTo na pewno :)
OdpowiedzUsuńJa miałem jednak na myśli "epicką zemstę" jako motor wszelkich działań bohatera.